Aktualności Caritas Diecezji Siedleckiej
Poniedziałkowy motywator, czyli energia na cały tydzień
Pan Tomasz Końko to człowiek orkiestra, wulkan energii, a swoimi pasjami i zainteresowaniami obdzieliłby niejednego. Na co dzień jest opiekunem Szkolnego Koła Caritas przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 w Siedlcach, czyli przy tzw. „Elektryku”. Wolontariat to ważny aspekt w jego życiu. Jak sam podkreśla – nie wyobraża sobie życia tylko dla siebie. Zapraszamy do przeczytania wywiadu, którego ostatnio udzielił.
1. Kiedy zaczęła się Pana przygoda z wolontariatem?
W zasadzie to pierwszy kontakt z szeroko rozumianym wolontariatem miałem już domu rodzinnym. Tradycją naszej rodziny było to, że każdy kto przychodził do mojej Mamy, która jest pielęgniarką, mógł liczyć na pomoc. Często o każdej porze dnia i nocy sąsiedzi przychodzili po radę lub wprost po pomoc medyczną - dzięki takiej postawie mojej Mamy nie wyobrażam sobie, że można obojętnie przejść obok ludzkich potrzeb i dramatów. Pierwsze samodzielne kroki w wolontariacie to działalność w samorządzie szkolnym I Liceum Ogólnokształcącego w Łukowie oraz w Ruchu Światło-Życie, gdzie jako animator służyłem na letnich rekolekcjach przez wszystkie lata szkoły średniej i na pierwszych latach studiów. W czasie studiów teologicznych - jako wolontariusz - pomagałem realizować audycje w początkach działalności Radia Podlasie, szczególnie zapamiętałem relacje z Pielgrzymki na Jasną Górę, gdzie musiałem nieraz pokonywać kilkukrotnie dystans z każdą grupą nagrywając i wysyłając codziennie kasety magnetofonowe przez osoby odwiedzające pątników. Już jako nauczyciel pracowałem jako wolontariusz na rzecz Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży będąc przez dwa lata kierownikiem obozów sportowych w Krzesku. W parafii św. Józefa w Siedlcach - na terenie której mieszkam już od ponad 20 lat - współpracowałem z Caritasem w organizacji i prowadzeniu przez 3 lata świetlicy środowiskowej. Obecnie w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 czyli popularnym siedleckim „Elektryku” jestem opiekunem Szkolnego Koła Caritas Nr 49 oraz prowadzę - również społecznie - koło fotograficzne i współpracuje z lokalnymi środkami ośrodkami kultury i społecznego przekazu.
2. Skąd Pan czerpie energię do działania i motywowania swoich wolontariuszy w SKC?
Źródła energii w zasadzie są dwa: chrześcijaństwo i humanizm. Łączą się w praktycznym spojrzeniu na DRUGIEGO. Nie wyobrażam sobie życia tylko dla siebie - jak to powiedziałem wcześniej – życia, w którym można przejść obok DRUGIEGO obojętnie. Mówiąc krótko: to fascynacja DRUGIM człowiekiem, bo człowiekiem po prostu można się „zarazić” i nie można się znudzić! Kiedyś fenomenalnie ujął to Jan Paweł II w Encyklice „Centesimus annus”, kiedy powiedział, ze drogą Kościoła jest… człowiek!
3. Co daje Panu wolontariat i angażowanie w działania na rzecz społeczności lokalnej?
Powiedziałem wyżej, że „człowiekiem nie można się znudzić” to to jest największy „zysk” pracy w wolontariacie, to powoduje, że moja praca pozwala mi się cały czas nie tylko cieszyć ze spotkania z innymi, ale też odkrywać kim jestem i stawać się człowiekiem właśnie.
4. Pana pasje i zainteresowania poza pracą zawodową i wolontariatem?
Trochę by się tego nazbierało. Obecnie wróciłem do amatorskiego uprawiania sportu tj. biegania na średnich dystansach, czemu sprzyja nie tylko moda, ale też bardzo aktywne środowisko siedleckich biegaczy, których w tym miejscu pozdrawiam. Lubię fotografię – szczególnie tę reportażową i portretową, ale dzięki spotkaniom na kole fotograficznym odkrywam też macro i astrofotografię, bo mamy prężnie działające Siedleckie Towarzystwo Miłośników Astronomii. Lubię też turystykę, a o rozwój tej pasji „dbają” bardzo moi koledzy z pracy, więc dzięki nim mogę cieszyć się systematycznie zarówno górskimi jak i kajakowymi wyprawami. Zawsze też interesowałem się historią, szczególnie lokalną historią społeczności, w których pracowałem. Tymi pasjami staram się codzienni dzielić i zarażać swoich uczniów i znajomych.
5. W jaki sposób zachęciłby Pan osoby, które wahają się, czy warto zostać wolontariuszem?
Nie ma się nad czym zastanawiać: życie każdego człowieka jest tak wielkim bogactwem, że trzeba je pomnażać, dzieląc się z innymi. Czas na wolontariat to tylko kwestia dobrej organizacji – wiem coś o tym, odkąd zostałem mężem i tatą.
***
Wywiad z p. Tomaszem Końko
2017-09-28
Zdjęcia: Tomasz Końko