Dzień 6: „Kraina Rumianku” - „Piernikowe obrazki” i „Majster lepiglina”

Jest taki niezwykły zakątek na Polesiu Lubelskim, gdzie czas jakby zatrzymał się w miejscu... tu można upiec chleb, ulepić garnek z gliny, znaleźć zioła „na smutek i serca bolenie”, wędrować cichym rankiem wśród łanów rumianku, a wieczorem ogrzać się przy ognisku lub wypocić w saunie.

 

To właśnie nam udało się dotrzeć do „Krainy rumianku” w Hołownie, która znajduje się 25 km od naszego rodzinnego miasta. Bynajmniej nie jest to baśniowa kraina, a realne miejsce na mapie Polski.

 

Pierwszy dzień przygody w „Krainie rumianku” rozpoczęliśmy na słodko. Na wstępie Pani Mirka opowiedziała nam historię toruńskich pierników zwanych „katarzynkami”. Legendy opisują, iż Mikołaj Czan, pracując u pewnego piekarza, przez przypadek wynalazł pierniki. Pewnego dnia Mikołaj poczuł się bardzo źle i chciał pójść do domu, ale majster stanowczo nie zgodził się, gdyż trzeba było upiec dużo chleba. Młody czeladnik został, ale praca szła mu wyjątkowo opornie i pech chciał, że zamiast wody przez pomyłkę dodał do ciasta miodu. Przerażony stwierdził, że ciasto pociemniało i stało się słodkie. Wszystko jednak zakończyło się dobrze, gdyż w przypływie fantazji powykrawał z ciasta różne śmieszne figurki i upiekł w piecu -i tak powstały pierniki.

 

Zaraz po tym zabraliśmy się do pracy. Każdy z nas dostał kawałek ciasta piernikowego. W ruch poszły wałki i przeróżnych kształtów foremki. Już po paru minutach na stołach pojawiły się piernikowe cudeńka. Choć ciasto było jeszcze surowe, to nie jeden z nas nie oparł się pokusie i je skosztował. Po tym przyszedł czas na udekorowanie naszych gwiazdek, serduszek, samochodzików... do tego posłużyły nam ziarenka maku i sezamu, rodzynki, cukier oraz kolorowa posypka (ciesząca się największym wzięciem). W przygotowanie smakołyków zaangażowani byli dosłownie wszyscy. Nawet Panie Gosia i Martyna otrzymały swoje foremki z których powstały piernikowe ludki. Wystarczyło tylko wstawić nasze ciasteczka do pieca, ale tym zajęły się już Panie, prowadzące te zajęcia. Po kilkudziesięciu minutach kolorowe pierniki czekały aby je zjeść lub zabrać do domu i podzielić się z najbliższymi.

 

Kolejnymi zajęciami tego dnia, były warsztaty lepienia z gliny. Tu poznaliśmy wszystkie etapy przygotowania i formowania gliny na kole garncarskim. Wypróbowaliśmy trzy techniki: wałeczkową, miseczkową, toczenia na kole. Każdy zrealizował swój pomysł na gliniane naczynia bądź rzeźby. Powstało mnóstwo miseczek, dzbanuszków oraz doniczek. Wszyscy z dłońmi umazanymi w glinie dobrze się bawiliśmy.

 

* * *

 

Perfecta – Mój Talent 2013, dzień 6

2013-08-09

Perfecta – Mój Talent 2013, dzień 6

Zdjęcia: Świetlica Socjoterapeutyczna w Parczewie

P1010157.JPG
P1010163.JPG
P1010179.JPG
P1010185.JPG
P1010253.JPG
P1010256.JPG
P1010271.JPG
 

Nasi Darczyńcy

© 2024 Caritas Diecezji Siedleckiej

Strona www.siedlce.caritas.pl została skonfigurowana w taki sposób, aby nie zapisywać plików cookies na komputerach osób, które przeglądają jej zawartość.

Do góry