Dzień 8: „Od ziarna do chleba” oraz „Awantura w Krainie rumianku”

Dzisiaj w „Krainie rumianku” przywitała nas Pani Gosia, która poprowadziła warsztaty pt. „Od ziarna do chleba”. Wszyscy przenieśliśmy się do stodoły, aby dowiedzieć się w jaki sposób powstaje chleb. Obejrzeliśmy narzędzia rolnicze, służące do przygotowania ziemi pod ziarno, nauczyliśmy się, jak młócić zborze, oddzielać ziarno od plewy i obsługiwać żarna.

 

Pani Gosia opowiedziała nam również jak dawniej powstawał chleb. Przygotowania do pieczenia chleba, gospodyni najczęściej zaczynała w piątek wieczorem. Wtedy to przygotowywała rozczyn. Zakwas, czyli kawałek ciasta pozostawiony z poprzedniego wypieku posypany mąką, aby nie wysechł i trzymany w dzieżce w komorze, zalewano wodą i tak powstawał zaczyn. Stawiano go na ciepłym, aby przyśpieszyć fermentację. W ten sposób powstał rozczyn, do którego w sobotę rano dodawano mąkę i sól, a następnie wyrabiano ciasto tak długo, aż „odchodziło od ręki”. Potem przykrywano dzieżę wieczkiem i chowano w pierzyny lub stawiano na piecu i czekano, aż ciasto wyrośnie.

 

Gdy ciasto wyrosło, formowano bochenki i wkładano do wiklinowych lub słomianych koszyczków. Wtedy gospodarz lub gospodyni rozpalali w piecu. Palenie w piecu było wielką sztuką, gdyż trzeba było zgadnąć, ile włożyć polan sosnowych i kiedy wygarnąć żar, by uzyskać odpowiednią temperaturę. Temperaturą sprawdzano, patrząc, czy węgle puszczają piórka i czy wyciągany kociubą żar iskrzy.

 

Po takiej próbie wyrośnięty w koszyczkach chleb wykładano na posypaną mąką łopatę, wierzch smarowano wodą i wkładano do pieca na liściach chrzanu lub kapusty. Chleb pieczono około dwóch godzin.

 

Po wyciągnięciu chleba z pieca sprawdzano czy chleb jest upieczony, opukując jego spód. Musiał dudnić. W piecu piekło się kilka bochenków, tak że starczało na cały tydzień.

 

Chleb był pokarmem, który darzono wielkim szacunkiem. Przed krojeniem robiono na bochenku nożem znak krzyża. Gdy upadł na ziemię, podnoszono go z wielkim szacunkiem i całowano.

 

W końcu wiedząc już wszystko o dawnych sposobach wypiekania, zabraliśmy się do pracy. Naszym zadaniem było przyrządzenie rogali z marmoladą. Najpierw usłyszeliśmy z czego powinno składać się ciasto na pyszne rogale. Następnie rozwałkowaliśmy przygotowane ciasto i pokroiliśmy go w trójkąty przy pomocy radełka. Kolejnym krokiem było posmarowanie naszych trójkącików marmolada i zwinięcie ich w piękne rogaliki. Zakręcone i posmarowane jajkiem rogale powędrowały na blachy i do pieca chlebowego. Efekt był wręcz nieziemski. Rogaliki pięknie pachniały i rozpływały się w ustach! W międzyczasie udało nam się również ubić śmietanę na masło w maselnicy. Każdy mógł spróbować swoich sił.

 

Przygodę w „Krainie rumianku” zakończyliśmy fabularną grą terenową pt. „Awantura w Krainie Rumianku”. Jest to gra kupiecka o strukturze centralnej, odbywająca się wśród zabudowań, łąk i pól wsi Hołowno.

 

Prowadził ją Mistrz Gry, który udzielał wszelkich wyjaśnień i monitorował jej przebieg. On też opowiadał nam o kłopotach nękających mieszkańców rumiankowej wioski:

  • z płotów giną garnki,
  • coś plącze koniom grzywy,
  • niszczy płótno roszące się na łąkach,
  • tłucze jajka w kurnikach,
  • zakwasza krowom mleko

Co powoduje kłótnie wśród sąsiadów podejrzewających się wzajemnie o wyrządzone szkody.

 

Wszyscy podzieleni zostaliśmy na 4 grupy wędrujące do Karczmarki gdzie dowiedzieliśmy się, że przyczyną tych problemów może być Leśne Licho, które znalazło tajny sposób umożliwiający przebywanie mu wśród ludzi i szkodzenie im. Naszym zadaniem było wykupienie od niepiśmiennej Karczmarki dokumentu, dzięki któremu dowiedzieliśmy się jak się owego Licha pozbyć. Każda grupa otrzymała: sakiewkę z kilkoma rumiankowymi pieniążkami, mapę dzięki której trafiła do kolejnych postaci i kartę gry na której zbieraliśmy punkty. Po dotarciu do wyznaczonych na mapie miejsc wykonywaliśmy specjalne zadania i zdobywaliśmy przedmioty, które po zaciekłych targach wymienialiśmy u Karczmarki na rumiankowe dukaty. Zabawa i przygoda była uzupełniona elementami edukacyjnymi. Wędrując od postaci do postaci można było zdobyć wiedzę o ziołach, garncarstwie, dawnych zajęciach domowych , tajemnicach warzenia soli itd.

 

Należało także zdać egzamin u surowego Pustelnika ukrytego w malowniczym wąwozie, do którego prowadziła wąska miedza wśród pól rumianku i niebezpieczne przejście po wiszącym moście. Na trasie pojawił się znienacka Leśny Dziad, który zwodził graczy, co wprowadzało dodatkowy element przygody. Gra uczyła także negocjacji podczas targów z Karczmarką, sportowej rywalizacji, współdziałania i autoprezentacji.

 

Jaka jest treść dokumentu? Co znajduje się w skrzyni strzeżonej przez przekupne Psotne Skrzaty? Gdzie jest ukryty kamień niezgody i jakie jest jego znaczenie…. . Na te wszystkie pytania udało się nam znaleźć odpowiedzi. Wystarczyło jedynie trochę odwagi i zaangażowania i udało się nam pomóc mieszkańcom Krainy Rumianku.

 

W nagrodę każdy z uczestników dwóch zwycięskich grup otrzymał wybity w tutejszej mennicy pieniądz z symbolami Krainy Rumianku.

 

Niestety na tym zakończyliśmy trzydniową przygodę w Krainie rumianku. Z Hołowna wyjechaliśmy bogatsi w wiedzę odróżniania słomy od siana, cepu od sierpa, ale także i w coś więcej „na życie”, w umiejętność chłonięcia spraw dawnych i poznawania świata zupełnie innego niż ten w którym przyszło nam żyć.

 

* * *

 

Perfecta – Mój Talent 2013, dzień 8

2013-08-09

Perfecta – Mój Talent 2013, dzień 8

Zdjęcia: Świetlica Socjoterapeutyczna w Parczewie

P1010145.JPG
P1010159.JPG
P1010166.JPG
P1010181.JPG
P1010203.JPG
P1010209.JPG
P1010234.JPG
P1010239.JPG
P1010250.JPG
P1010258.JPG
P1010266.JPG
P1010270.JPG

 

Wróć

Nasi Darczyńcy

© 2024 Caritas Diecezji Siedleckiej

Strona www.siedlce.caritas.pl została skonfigurowana w taki sposób, aby nie zapisywać plików cookies na komputerach osób, które przeglądają jej zawartość.

Do góry