Kto potrzebuje naszego wsparcia?

Pomoc dla Ireneusza i Genowefy Poryckich

Panu Ireneuszowi grozi utrata wzroku, jego żona ma poważnie chore serce, ale to nie jedyne problemy, które trapią rodzinę Poryckich z Garwolina (woj. mazowieckie). Tylko o włos brakuje do tragedii. – Nie możemy czekać 2 lata na wizytę u lekarza – pisze w prośbie do Caritas Diecezji Siedleckiej pani Genowefa, tłumacząc, że pilnie potrzebuje środków finansowych m.in. na leczenie. Małżeństwo wyczerpało już inne możliwości uzyskania wsparcia.

 

– Żyjemy bardzo biednie i skromnie – przyznaje pani Genowefa. Kobieta pracuje jednocześnie jako szatniarz i kasjer. Niestety, nie zarabia „kokosów”. Pan Ireneusz ma co prawda rentę, ale ledwie starcza na zaspokojenie części najpilniejszych wydatków rodziny. Mają dwójkę dorastających dzieci, którym nie mają za co kupić nawet ubrań. Dodatkowo, ich trudną sytuację pogłębiły choroby.

 

Choroby, niepełnosprawność, szpital

 

Zarówno pani Genowefa jak i jej mąż zmagają się z problemami zdrowotnymi. Ona ma przewlekłą chorobę niedokrwienną serca i żylaki kończy dolnych. Leczy się u kardiologa i chirurga naczyniowego, kilkakrotnie trafiała też do szpitala. W grudniu ubiegłego roku była chora na COVID 19 i była w szpitalu. Następnie przez  6 miesięcy przebywała na zwolnieniu lekarskim z uwagi na powikłania pocovidowe. Największym, z którym zmaga się Pani Porycka, jest silny ból lewej dłoni. Po kilku wizytach lekarskich u specjalistów stwierdzono, iż jest to zespół cieśni nadgarstka. Ból połączony z drętwieniem dłoni ustąpi dopiero po operacji na którą na Narodowy Fundusz Zdrowia trzeba czekać w kolejce ok. 1 roku. Zabieg ten może być wykonany bardzo szybko prywatnie, lecz koszt takiego zabiegu to 2 500 zł, na który nie może sobie pozwolić. Lista chorób pana Ireneusza jest dużo dłuższa: rozpoznano u niego nadciśnienie tętnicze, tętniaka aorty, naczyniaka w kręgosłupie, torbiel prawej nerki, przepuklinę pachwinową ze zrostami otrzewnowymi, żylaki lewej kończyny dolnej, naczyniaka żylnego w prawym płacie czołowym i – na koniec jeszcze – zblednięcie tarczy nerwu wzrokowego w obu oczach, grożące utratą wzroku. Obecnie oczekuje na operację lewego oka w szpitalu w Międzylesiu z uwagi na rozwarstwienie siatkówki. Mężczyzna pozostaje pod opieką wielu specjalistów: kardiologa, chirurga, ortopedy, urologa, chirurga naczyniowego oraz okulisty. Tak się składa, że małżeństwo czasem musi decydować, czy czekać w długiej kolejce na wizytę u lekarzy w ramach państwowej służby zdrowia, czy skorzystać z pomocy lekarzy, podczas odpłatnych prywatnych wizyt i badań lekarskich. Pan Ireneusz jest często hospitalizowany. Na co dzień małżeństwo potrzebuje lekarstw - to wydatek w wysokości ok. 700 zł miesięcznie. Pan Ireneusz nie może czekać na odległe terminy wizyt lekarskich z uwagi na zły stan zdrowia. W związku z tym dochodzą dodatkowe koszty za prywatne wizyty lekarskie.

 

Utrzymać rodzinę

 

Małżeństwo ma na utrzymaniu dwoje nastoletnich dzieci. Syn w tym roku rozpoczął studia w Warszawie, a córka jest w klasie maturalnej liceum. Jak się okazuje, brak środków na życie powoduje, że każda pomoc może choć trochę odciążyć rodzinę. Nastolatki potrzebują odzieży i obuwia.

 

Dom

 

Własny dom to nadal dla większości z ludzi priorytet w życiu, miejsce do którego chce się wracać i które się kocha. Państwo Poryccy też cenią sobie tę przestrzeń. Ich dom został wybudowany w latach 60-tych XX wieku, kiedy stropy wykonywano z trzciny, a dach przykrywano eternitem. Teraz małżonkowie zmagają się z zaciekami i grzybem na ścianach, pęczniejącym i przeciekającym stropem (szczególnie w łazience), a jeśli szybko nie zadziałają, budynek się zawali. Pod wpływem deszczu, woda przedostaje się do pomieszczeń. – Obawiamy się nadchodzącej zimy, opadów śniegu i mrozu. W każdej chwili może dojść do tragedii – mówi Genowefa Porycka. Rodzina Poryckich mieszkała na początku w jednym pokoju i kuchni. Ich dzieci dorastały, zaczęło brakować miejsca dla wszystkich domowników. Pragnąc powiększyć dom o dwa pokoje, korytarz i łazienkę, zaciągnęli kredyt hipoteczny. Ona pracowała, on był na rencie. Kiedy oboje zostali bez źródła dochodu, pojawiła się realna obawa na odebranie domu.– Robiłam wszystko, by spłacać kredyt (rata wynosi nieco ponad 950 zł miesięcznie). Zadłużyłam się w innych bankach, u rodziny, przyjaciół, a nawet obcych ludzi – przyznaje pani Genowefa.

 

Jak sobie poradzą?

 

Małżeństwo Poryckich codziennie musi wybierać między zakupem żywności dla rodziny, wykupieniem leków, środków czystości, spłatą raty kredytu, a opłaceniem rachunków. – Lekarz kardiolog zalecił mężowi spokojny tryb życia, zero stresów. Wtedy będzie większa pewność, że żaden z występujących u niego tętniaków nie pęknie i nie będzie zagrożenia życia. Czy przy takiej trudnej sytuacji materialnej, finansowej, można żyć spokojnie? – pyta pani Porycka. – Biorąc pod uwagę naszą krytyczną sytuację finansową, bardzo gorąco prosimy dobrych ludzi o pomoc. Sytuacja materialna w naszej rodzinie jest wprost beznadziejna. Bez pomocy życzliwych ludzi sami nie damy sobie rady.

 

Caritas Diecezji Siedleckiej otworzyła specjalne subkonto, na którym zbierane są środki na leczenie i rehabilitację państwa Ireneusza i Genowefy Poryckich. Każdy, kto zechce wesprzeć tę rodzinę, może przekazać 1% podatku (nr KRS 0000223111 z poniższym dopiskiem) lub wpłacić pieniądze na konto:

 

Caritas Diecezji Siedleckiej Bank Spółdzielczy O/Siedlce 21 9194 0007 0027 9318 2000 0260

 

z dopiskiem: „47715 - Poryccy Ireneusz i Genowefa”.

 

***

 

Pomoc dla Ireneusza i Genowefy Poryckich

2019-10-30

Pomoc dla Ireneusza i Genowefy Poryckich

Zdjęcia: Archiwum prywatne Państwa Poryckich

001
002
003
004
005
     

 

 

 

Darowizna elektroniczna: "47715 - Poryccy Ireneusz i Genowefa"




Minimalna kwota to 1 zł!

Kwota jest zbyt duża, aby przekazać ją poprzez płatności elektroniczne! Jeśli chcą Państwo tak hojnie wesprzeć działania Caritas prosimy o wpłatę na rachunek bankowy. Dziękujemy!

Wróć